Jest wściekła na policję. Pokazała nagranie ze zderzenia z tirem. Kto miał pierwszeństwo?
Kto spowodował wypadek w Zamościu?
Pani Beata z Zamościa prawo jazdy ma od 30 lat. Woziła męża do pracy i jeździła autem na uczelnię, w której obecnie studiuje. Dziś cała rodzina została pozbawiona tego środka transportu – czytamy w materiale na stronie Interwencja Polsat News. – 7 marca, o godzinie 11:06 wyjeżdżałam z ulicy Starowiejskiej na ulicę Legionów. Po wjechaniu na swój pas rozbiegowy zostałam zepchnięta z niego przez dużą ciężarówkę – powiedziała pani Beata w materiale Polsat News. – Wypadek był tragiczny, mógł się skończyć śmiercią. Żona ma traumę – dodał mąż pani Beaty, Dariusz Sowa.
Co działo się po wypadku w Zamościu?
Pani Beata wyszła samodzielnie z auta, wezwała policję i trafiła do szpitala. Nie doznała poważnych obrażeń. Po wyjściu ze szpitala musiała czytać komunikaty policji, która obarczała ją odpowiedzialnością za zdarzenie. Kto jednak jest odpowiedzialny za wypadek? Na filmie widać, jak kierowca tira przejeżdża przez powierzchnię wyłączoną z ruchu i zjeżdża na pas rozbiegowy, na który wjeżdżała kierująca tirem. To wystarczyło, by ludzie wskazali go jako winnego. Tymczasem lokalny serwis lublin112.pl skontaktował się z instruktorami nauki jazdy, lubelskimi policjantami drogówki i pracownikami WORD. Wszyscy po zapoznaniu się z nagraniem jednoznacznie uznali, że policjanci mieli rację.
Dlaczego? Kluczowy był znak zamontowany na wyjeździe z ulicy Starowieyjskiej "ustąp pierwszeństwa przejazdu". Dodają też, że nieprawdą jest, iż kierująca citroenem jechała swoim pasem" oraz, że "ciężarówka w nią wjechała", co sugerowali masowo internauci. Sprawa wywołała olbrzymie kontrowersje, a film w serwisie YouTube na kanale Stop Cham zebrał już prawie 2 tysiące komentarzy (stan na 9 kwietnia) i ponad 133 tysiące wyświetleń.
Co mówi prawo o ruchu drogowym? "Kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu". I, co ważne, ustawodawca nie wskazał, że taki pojazd czy uczestnik ruchu musi jechać zgodnie z przepisami. – Oczywiście nikt nie zamierza bronić kierowcy ciężarówki, który przejechał przez powierzchnię wyłączoną z ruchu oraz naruszył linię ciągłą, to jednak on może odpowiadać jedynie za owe wykroczenie. Wiele osób wskazuje, że kierująca citroenem jechała swoim pasem, jednak tego typu określenie można by stosować w przypadku, kiedy oba auta poruszały by się jedną ulicą. A tutaj kobieta wyjeżdżała z drogi podporządkowanej – wskazywali rozmówcy serwisu lublin112.pl. Podano w tym kontekście przykład pługopiaskarki, która w warunkach zimowych, usuwając śnieg z drogi, nie jedzie wyznaczonym pasem ruchu, tylko porusza się przy prawej krawędzi jezdni. A kierowca, który widzi znak "ustąp pierwszeństwa przejazdu" powinien zachować szczególną ostrożność i upewnić się, czy może wjechać na główną drogę nawet, gdy inni jadą nią, nie stosując się do przepisów.