Jakiś czas temu Tomasz Jakubiak poinformował, że zmaga się z nowotworem. Juror Masterchefa wyznał, że to przypadek "rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia". Ostatnio pojawił się w porannym programie TVN i towarzyszyła mu tam żona, która w pewnym momencie zaczęła płakać. Okazało się, że Jakubiak otarł się o śmierć głodową. Jak to możliwe?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tomasz Jakubiak: "jestem wygłodzony". Wspiera go żona
Tomasz Jakubiak jest jednym z najpopularniejszych kucharzy w Polsce. Szersza publiczność mogła go poznać, gdy wystąpił jako juror w programie "Masterchef". Poza działalnością w telewizji udziela się też w mediach społecznościowych.
Od pewnego czasu 40-latek widocznie tracił na wadze, co zaniepokoiło jego fanów. Pod koniec września udzielił wywiadu Dorocie Wellman w "Dzień dobry TVN" i wyznał, że choruje na nowotwór.
– Wyglądam tak, ponieważ zdiagnozowano u mnie bardzo rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia nowotwór. Coś, co w ogóle praktycznie nie występuje albo występuje u niecałego procenta ludzi na świecie – powiedział wówczas. Obecnie Jakubiak przyjmuje chemioterapię i jest odżywiany pozajelitowo.
Teraz na antenie TVN na temat choroby wypowiedział się zarówno on, jak i jego żona Anastasia. Kobieta przyznała, że ich życie zmieniło się o 180 stopni.
"Nasze życie jest zupełnie inne. Kiedyś byliśmy codziennie na wyjeździe, w biegu. Teraz zmieniły się tylko opcje, że jesteśmy, zamiast w pracy, to najczęściej w szpitalu" –powiedziała.
Dodała również, że w obecnej sytuacji potrzebne jej są nieskończone pokłady cierpliwości i wyrozumiałości. – To kumuluje się wszystko na mnie i najwięcej ze mną o tym rozmawia – przyznała. – Najgorsze w tej chorobie są tzw. słabsze dni, które przychodzą nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy i są po prostu tak upierdliwe, że głowa mała –stwierdził Jakubiak.
Pojawił się również temat śmierci głodowej. Jakubiak nie mógł jeść, bo jego żołądek i jelita nie były w stanie normalnie pracować. Schudł i był tak słaby, że nie mógł przejść z sypialni do łazienki.
– Moja sytuacja była już naprawdę podbramkowa, nie byłem w stanie przejść sypialni do łazienki – wyjawił szef kuchni. Anastazja Jakubiak dodała natomiast, że gdyby nie innowacyjny sposób podawania pokarmów, jej mężowi groziłaby śmierć.
– Jeszcze chwila, moment, a Tomkowi groziłaby śmierć głodowa – powiedziała. Tomasz uznał, że nie jest po prostu wychudzony. Sam nazwał siebie "wygłodzonym". – To nie jest tak, że jestem chudy, ja jestem wygłodzony. Wszystkie żebra mam na wierzchu – gorzko podsumował kucharz.
Jakubiak padł ofiarą oszusta
Jak pisaliśmy w naTemat, Jakubiak padł ofiarą oszusta. – Ktoś podszywa się pode mnie, zakłada fałszywe konta, zgłaszajcie to proszę i nie klikajcie w podane linki – powiedział niedawno Jakubiak. Mowa o zbiórce, którą mężczyzna założył, by zbierać na kosztowne leczenie.
W rozmowie z Jakobem Koselem i Izabellą Krzan zdradził więcej szczegółów sytuacji z oszustem, który się pod niego podszywał.
– Ja nie zauważyłem w ogóle, że tam gdzieś jest kropka zamieszczona czy przecinek i w ogóle nie zrozumiałem kontekstu, ponieważ mojego Instagrama prowadzi osoba, która się tym zajmuje i na początku myślałem, że to po prostu są jakieś żarty – przekazał.
Kucharz nie traci jednak nadziei. Pomagają mu także przyjaciele. 1 grudnia w Trójmieście odbędzie się dla niego kolejna zbiórka.
– Będziemy zbierać fanty, będzie to licytacja, a przede wszystkim też doskonałe święto jedności, ponieważ Tomku, to zarówno i przykre, jak i wspaniałe, że twoja osoba połączyła nas, połączyła ludzi – wyjaśniła w programie "Dobry Wieczór" Daria Ładocha, przyjaciółka jurora "MasterChefa".