Niektórzy wolą zostawić szczegóły rozstania dla siebie, inni mają poczucie, że rozmawianie o swoich sprawach związkowych w internecie przynosi ulgę. Tak postąpił Tomasz Chrapusta, który od 11 lat tworzył małżeństwo z Moniką Mazur. Byli gwiazdami TVP. Teraz mężczyzna umieścił w sieci oświadczenie, w którym przekonuje, że powodem rozstania była nielojalność jego żony. "Prowadziła podwójne życie" – oznajmił.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Monika Mazur wystąpiła w kilku popularnych produkcjach TVP. Między innymi w "Na dobre i na złe", "Ojcu Mateuszu" oraz "Na sygnale". Wielu widzów bardzo ją polubiło, co przełożyło się na jej liczbę obserwujących na mediach społecznościowych. Tam pokazywała nie tylko swoją pracę, ale także życie prywatne, w tym 4-letniego synka Leona.
Teraz prawdziwą prywatą postanowił podzielić się jej były mąż Tomasz Chrapusta, który oskarżył Monikę Mazur o zniszczenie ich małżeństwa. Wszystko wyjaśnił w poście udostępnionym w relacji na Instagramie.
"Prowadziła podwójne życie ponad dwa lata – dopuściła się zdrady fizycznej, emocjonalnej, kłamała i nie była lojalna. Mogę tylko napisać, że zrobiłem wszystko, żeby mój syn przeszedł tę drogę najłagodniej, jak się da, a niestety nie należała ona do najłatwiejszych" – oświadczył.
Okazało się, że para jest już po rozwodzie, Chrapusta wyznał, że doszło do niego "jesienią tego roku". Wyjaśnił też, dlaczego wypowiada się na ten temat publicznie. Zmusiły go do tego publikacje medialne, w których pokazano "rzeczywistość alternatywną do prawdy".
Tomasz Chrapusta (używający także nazwiska Wolentarski) uzupełnił oświadczenie kolejnym wyznaniem. Podkreślił w nim, że rozpoczął nowy etap w życiu, więc rozliczenie się z przeszłością było konieczne. Teraz jego celem jest skupienie się na wychowaniu syna Leonarda. Monika Mazur w żaden sposób nie odniosła się do sprawy.
Po oświadczeniu Tomasz Chrapusta dodał na relację instagramową zdjęcie mężczyzny z tajemniczą blondynką. Nie widać na nim jednak twarzy, więc możemy się tylko domyślać, kim jest ta para i jaką aluzję chciał zrobić tym zdjęciem Chrapusta.