Tragedia we włoskim Rimini. 13-latek z Siedlec zginął na szkolnej wycieczce
redakcja Topnewsy
17 września 2024, 10:11·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 17 września 2024, 10:11
Chłopiec wraz z przyjaciółmi bawił się w morzu podczas wycieczki szkolnej do włoskiego Rimini. Nagle przykryła go silna fala i doszło do tragedii. Ludzie na plaży zareagowali błyskawicznie, długo do reanimowano. Niestety, 13-letniego Jakuba z Siedlec nie udało się uratować. Chłopiec został już pochowany, a sprawę bada prokuratura.
Reklama.
Reklama.
Do tragicznej śmierci 13-letniego Jakuba T. z Siedlec doszło 22 sierpnia na plaży we włoskim Rimini. Nad nastolatkiem i innymi dziećmi podczas wycieczki szkolnej opiekę sprawowało dwóch opiekunów.
Rimini. 13-letni Jakub T. utonął na plaży
Na morzu były wysokie fale. Ratownicy wywiesili czerwone flagi. A jednak kilkoro dzieci weszło do wody. Jednak już po chwili wyszły na ląd, gdyż zobaczyły, jak wielkie i niebezpieczne są fale. Jednak nie wszyscy. Jeden z opiekunów zauważył, że brakuje Jakuba T. Natychmiast podjęto próbę odnalezienia tonącego 13-latka.
Jego ciało znaleziono dopiero po godzinie. Wyrzuciły je fale na sąsiedniej plaży. Rozpoczęto masową próbę reanimacji. Zaangażował się w nią nawet polski ratownik, który tego dnia przebywał w Rimini. Niestety, mimo tego że reanimacja trwała 45 minut, życia 13-latka nie udało się uratować.
O sprawie było głośno i w Polsce i we Włoszech. Obecnie bada ją tamtejsza prokuratura. Śledczy przesłuchali już opiekunów wycieczki i świadków tragedii. Celem śledztwa jest sprawdzenie, czy opieka nad dziećmi była należyta.
Pogrzeb 13-letniego Jakuba T. odbył się w czwartek 12 września w rodzinnych Siedlcach.