Do dziwnej sytuacji doszło w Bydgoszczy. Pewna para uznała tam, że nie chce być już dłużej małżeństwem i podjęła decyzję o rozwodzie. W takiej sytuacji kluczowy jest podział majątku i tu zaczynają się schody. Udział w nieruchomości należącej do męża ma zostać zlicytowany za jego długi. Oznacza to, że kobieta może zostać w mieszkaniu, ale prawdopodobnie zyska nowego, obcego współlokatora. Jak to możliwe?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mąż się wyprowadza, a żona może dostać obcego współlokatora
Chociaż małżeństwo z Bydgoszczy rozwodzi się po kilkunastu latach od zawarcia ślubu, to okazuje się, że para chciała zrobić to wcześniej, a razem trzymały ich wyłącznie kwestie finansowe.
– Łączył nas kredyt na zakup mieszkania. Nie byłabym w stanie spłacić męża, gdyby on się wyprowadził i odwrotnie, a sprzedać mieszkania i podzielić się pieniędzmi nie chcieliśmy. Pozew o rozwód wniosłam w tym samym miesiącu, w jakim razem spłaciliśmy ostatnią ratę hipoteki – powiedziała kobieta w rozmowie z "Expressem Bydgoskim".
Jak to możliwe, że kobieta może za chwilę mieć na głowie we własnym mieszkaniu obcego lokatora? Odpowiedzią na to pytanie są długi jej męża. Okazuje się, że mężczyzna miał zakładane sprawy sądowe o niespłacone chwilówki. W międzyczasie para wraz z teściową wzięła kredyt na mieszkanie.
Oznacza to, że każda z osób ma prawo do 1/3 własności nieruchomości. I właśnie ta 1/3 własności ma zostać zlicytowana na poczet długów męża.
– Od odejścia męża mieszkam sama. Boję się, że jeżeli znajdzie się chętny wykupić udział męża, może zdarzyć się tak, że wkrótce ktoś obcy wprowadzi się do mojego trzypokojowego mieszkania – zwierzyła się kobieta lokalnym dziennikarzom.
Niestety, taki czarny scenariusz jest możliwy w rzeczywistości. Przedstawiciel Zrzeszenia Właścicieli i Zarządców Domów w Bydgoszczy w rozmowie z medium objaśnił kilka innych prawnie dozwolonych rozwiązań.
– W pierwszym zakładamy, iż bydgoszczanka wykupi udział nieruchomości, należący do jej prawie byłego męża. [...] Kolejny scenariusz jest taki, że na licytację nikt się nie zgłosi, ponieważ zakup udziału w nieruchomości nie jest atrakcyjny dla osoby, która szuka dla siebie mieszkania. Następny wariant to ten, że ktoś kupi udział w nieruchomości i jeżeli sam się nie wprowadzi, to zdecyduje się komuś wynająć część, której stał się właścicielem – twierdzi ekspert.
W takim scenariuszu będzie miała współlokatora. Przedstawiciel wyjaśnił, że takie sytuacje się zdarzają, a nowy lokator, często za namową właściciela udziału, robi wtedy wszystko, żeby drugi współwłaściciel, czyli ten, który od dawna mieszka pod tym adresem, zrezygnował z mieszkania i się wyprowadził.
– Może być również tak, że nowy współwłaściciel mieszkania nie wynajmie komuś swojej części lokalu, ale zażąda opłaty od kobiety, tam mieszkającej. To za możliwość korzystania przez nią z tej części mieszkania, którą on nabył. Tym samym pani miałaby nadal całe lokum do dyspozycji, chociaż za nie swoją część musiałaby płacić, chcąc ją użytkować – wyjaśnił ekspert.