Przeżyłeś wypadek samochodowy albo napaść na tle seksualnym? Jak wykazało badanie mózgu, traumatyczne wspomnienia są przetwarzane jako obecne doświadczenie. To może pomóc wyjaśnić ich natrętny charakter i rozwikłać przyczynę stresu pourazowego.
Reklama.
Reklama.
Co jest wydarzeniem traumatycznym? Większość ekspertów za takie uważa wypadki samochodowe, napaści na tle seksualnym czy walki wojskowe. To może wyjaśnić, jak działa zespół stresu pourazowego (PTSD).
Nie ma natomiast zgody czy doświadczenia takie jak rasizm oraz stres związany z pandemią powinny być postrzegane jako podstawa diagnozy zespołu stresu pourazowego.
Traumatyczne wspomnienia wciąż przeżywamy na nowo
U podstaw zespołu stresu pourazowego (PTSD) leży pamięć, której często nie kontrolujemy. Może przeszkadzać w codziennych czynnościach, wpychając osobę w sam środek przerażającego wydarzenia lub wciąż rodzić się na nowo w postaci nocnych koszmarów.
Wykazały to dziesięciolecia leczenia weteranów wojskowych i osób, które przeżyły napaść na tle seksualnym. Nie pozostawiło to wątpliwości, że traumatyczne wspomnienia funkcjonują w mózgu inaczej niż każde inne. Grupa badaczy z Uniwersytetu Yale i Icahn School of Medicine w Nowym Jorku postanowiła znaleźć empiryczne dowody tych różnic.
Zespół przeprowadził badania mózgu 28 osób z zespołem stresu pourazowego, słuchając nagranych wspomnień. Jedne były neutralne, inne "smutne", a kolejne właśnie traumatyczne.
Te traumatyczne wspomnienia mają, według badaczy, sprawiać, że "mózg nie wygląda, jakby był w stanie pamięci; ale jakby był w stanie obecnego doświadczenia".
Zespół stresu pourazowego: Czy osoby z traumatycznymi doświadczeniami powinny ponownie się na nie narażać?
Jaki z tego wniosek? Wywołało to na nowo wielką dyskusję o traumie: czy osoby, które kiedyś jej doświadczyły, powinny narażać się ponownie na dramatyczne wspomnienia?
A to dlatego, że w ostatnim czasie wielu Amerykanów zdecydowało się na terapię polegającą na ponownym doświadczaniu traumatycznych wspomnień, mając nadzieję na to, że dzięki temu uda im się te życiowe dramaty przepracować i "ujarzmić ich niszczycielską siłę".
Znany w tym kontekście jest przypadek sanitariusza wojskowego, którego prześladował obraz z przeszłości, gdy gorączkowo bandażował rany żołnierza pod ostrzałem. Podczas terapii próbował "zbudować historię, spójne wspomnienie", a więc sprawić, by przeniknęło do jego pamięci.
W idealnym przypadku takie terapie mają pomóc w przekształceniu traumatycznego wspomnienia w takie, które bardziej przypomina zwykłe smutne wspomnienia. Tak jednak nie było, gdyż traumatycznych wydarzeń nie zapamiętuje się, lecz wciąż przeżywa na nowo – wykazały badania.
Badanie ma jednak swoje wady. Nie obejmowało bowiem grupy porównawczej osób bez diagnozy zespołu stresu pourazowego. Nie określało też, jak dawno temu miały miejsce traumatyczne wydarzenia ani czy badani przeszli już psychoterapię.
Raczej nie zakończy więc debaty na temat tego, czy leczenie stresu pourazowego (PTSD) powinno obejmować ekspozycję na traumatyczne wspomnienia, gdyż literatura na temat wyników leczenia pokazuje, że reakcje są wysoce zindywidualizowane.