Nastolatki pełzające po sklepach i knajpach w centrach handlowych to najnowszy trend z TikToka. Filmiki z nimi potrafią mieć wielomilionowe wyświetlenia. Moda wywołuje kontrowersje, konsternację lub krindż, ale czy jest nieszkodliwa. Prawnik ostrzega, że mogą za to grozić konsekwencje prawne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Trend zapoczątkował tiktoker z profilu crawly_possessed. Najpierw dodawał solowe filmiki z pełzaniem, ale potem zaczęły do niego dołączać kolejne osoby. Nagrania z polskich galerii handlowych, na którym jest kilkanaście osób, wykręcały od 20 do 40 milionów wyświetleń.
Po tym jak rozpisały się o nich wszystkie media, trend wystrzelił w kosmos (również za granicą) i obok pełzających grupek, gromadzi się także tłum gapiów. Nie wszystkim się to podoba. Najbardziej niezadowoleni są pracownicy, kiedy kilkanaście osób stara im np. wpełznąć do kuchni lub za kasę.
Jeszcze dekadę temu modne były np. flash moby (czy ktoś pamięta "Harlem Shake"?) i raczej nikomu nie przeszkadzały, bo właśnie zbytnio nie utrudniały pracy - były organizowane na placach lub ewentualnie w pasażach galerii. Stąd pojawia się pytanie, czy pełzakom coś w ogóle grozi?
Pełzanie po sklepach jest dziwne, niezrozumiałe, ale czy... legalne?
Marcin Kruszewski, prawnik i absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, odniósł się do tej sprawy na swoim tiktokowym profilu prawomarcina. Uważa, że młodzież łamie w ten sposób art. 51. kodeks wykroczeń, czyli ten o "Zakłóceniu spokoju lub porządku publicznego".
Część internautów staje w obronie tiktokerów. "W tych czasach to już nawet na podłodze nie można się czołgać", "plis, przecież to jest zabawne", "w Polsce na wszystko jest paragraf", "jest to dziwne, ale zakłócenie porządku to już prywatna ocena, a nie obiektywna" – komentują.
Na ten ostatni komentarz odpowiedziała jedna z osób, która miała do czynienia z "pełzakami". "Jako pracownik sklepu w galerii mogę powiedzieć, że tak, przeszkadza nam to w pracy. Szczególnie jak 5 osób wchodzi nam za kasę" – napisała.
Tak więc apel do pełzaków: jak już musicie, to się czołgajcie, ale starajcie się nie przeszkadzać ludziom w pracy.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Pewnie zaraz powiecie, że były tam głównie dzieciaki i nic im nie grozi, no bo za wykroczenie odpowiadamy od ukończenia 17. roku życia. Nic bardziej mylnego. Młodsze osoby za popełnienie tzw. czynu karalnego mogą odpowiadać już od ukończenia 13. roku życia, a od 10. za tzw. przejawy demoralizacji. Wtedy zajmie się nimi sąd rodzinny i będzie orzekał w świetle ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich