Jarosław Kaczyński od godziny 12.10 jest przesłuchiwany przed komisją śledczą ds. afery Pegasusa. W piątek rano (15 marca) zeznawał już profesor Jerzy Kosiński.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jarosław Kaczyński spóźnił się na posiedzenie komisji i mniej więcej od godz. 12:10 odpowiada na pytania przed komisją śledczą. Od razu zaznaczył, że – jego zdaniem – nie ma prawa udzielać ściśle tajnych informacji i taką zgodę może wydać według prezesa PiS premier.
– Ta część mojej wiedzy dotycząca Pegasusa, która może być uznawana jako tajna albo ściśle tajna, jest niewielka – mówił Jarosław Kaczyński.
– Chcę zwrócić uwagę komisji na artykuł 11 e, który mówi o tym, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić tajemnic klauzulowanych tzn. tajne i ściśle tajne, jeżeli nie ma odpowiedniej zgody ze strony uprawnionej – dodał prezes PiS.
– Nie mogę złożyć przyrzeczenia, że powiem wszystko, co wiem, obowiązek zwolnienia może dostarczyć premier – przekonywał prezes PiS. Członkowie komisji przekonywali, że Kaczyński nie jest zwolniony od składania zeznań.
Kaczyński kluczowym świadkiem podczas komisji śledczej ds. Pegasusa?
Zdaniem członków komisji śledczej ds. Pegasusa prezes PiS Jarosław Kaczyński jest kluczowym świadkiem. Powodem ma być to, że jako wicepremier ds. bezpieczeństwa powinien mieć szeroką wiedzę na temat podsłuchów oraz inwigilacji.
Tak mówiła wcześniej przewodnicząca komisji Magdalena Sroka. Zdaniem polityczki, prezes PiS będzie odpowiadał na pytania. Jarosław Kaczyński przekonywał zaś, że sens komisji śledczej ds. afery Pegasusa jest propagandowy.
Z kolei według posła Konfederacji Przemysława Wiplera wzywanie Kaczyńskiego na tym etapie prac komisji to "wielki błąd, który może zaważyć na powadze" organu. Polityk przekonywał, że w materiałach, którymi obecnie dysponuje komisja, prezes PiS pojawia się tylko w niewielkim stopniu, a pytanie go o doniesienia medialne "to teatr polityczny".