Roman Giertych odniósł się tym razem do słów arcybiskupa Gądeckiego. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wezwał polityków do pojednania i opamiętania w "Apelu o modlitwę i post w intencji Ojczyzny".
"Apeluję, aby wszyscy, którym drogie są losy Rzeczypospolitej, otworzyli serca i umysły na pojednanie; aby szukali możliwości rozwiązania konfliktów targających życiem politycznym poprzez negocjacje, bez odwoływania się do rozwiązań siłowych; aby przywrócono prawdziwy szacunek dla Konstytucji i opartych na niej przepisów prawa" – napisał abp Stanisław Gądecki.
I właśnie na te słowa stanowczo zareagował Giertych. Jak zaznaczył, Kościół nie reagował, gdy PiS przez 8 lat łamał konstytucję.
"Przeczytałem słowa arcybiskupa Gądeckiego o konieczności pojednania i obowiązku przestrzegania Konstytucji. To jest także nas cel. Jakoś jednak nie słyszałem takich słów przez 8 lat łamania Konstytucji przez PiS" – czytamy w poście mecenasa na Twitterze.
Dalej poseł Koalicji Obywatelskiej napisał, że duchowny nie reagował, gdy Jarosław Kaczyński i rządowa TVP wykluczali z polskiej wspólnoty polityków ówczesnej opozycji.
"Jakoś nie czytałem niczego podobnego o pojednaniu, gdy Kaczyński i TVP wykluczał nas przez 8 lat ze wspólnoty narodowej, opluwał jako Niemców, podsłuchiwał Pegasusem i próbował zamknąć do więzień" – dodał przewodniczący Zespołu ds. Rozliczeń.
"Gdy PiS jawnie łamał zasadę trójpodziału władzy i dziesiątki tysięcy mieszkańców diecezji księdza arcybiskupa protestowało, to nie słyszeliśmy głosu troski księdza o Konstytucję" – pisał Giertych. Polityk zarzucił też duchownemu, że Kościół obchodziły pieniądze, jakie może dostać od PiS, a w kraju ludzie protestowali przeciwko łamaniu praworządności.
"W tym czasie natomiast diecezja przygotowywała wnioski do rządu o dofinansowanie remontu przyszłej siedziby księdza arcybiskupa. Ludzie protestowali na ulicach broniąc sądów, ale Pasterze Kościoła krzyczeli milczeniem" – czytamy. Giertych zauważył też, że pojednanie jest dobrym pomysłem, ale najpierw trzeba ukarać winnych, nawet jeśli będzie to oznaczać umieszczenie ich w więzieniach.
"Pojednanie? Tak. Lecz wpierw do więzienia trafią złodzieje, którzy cały naród okradali. I bez znaczenia będzie to, czy wspierał ich w tym procederze złodziej-ksiądz czy złodziej-świecki. Każda złotówka musi być zwrócona. A gdy złodziei napiętnujemy i ukarzemy, to wówczas Naród się pojedna" – czytamy w tweecie Giertycha na X. Giertych podsumował to mocnymi słowami, które napisał z pozycji osoby wierzącej.
"Jako katolik modlę się codziennie, aby odwróciła się ta żałosna rola Kościoła w Polsce, który pod przewodnictwem księdza arcybiskupa zamieniał się w cerkiew połączoną z partią rządzącą. To się musi skończyć, a wszelkie powiązania finansowe pomiędzy partią rządzącą a Kościołami muszą zostać ujawnione i ocenione pod jednym kątem" – podsumował.
Post Giertycha wywołał lawinę pozytywnych reakcji. Wydaje się, że ludzie dostrzegli to, iż Giertych jest osobą wierzącą, a mimo to nie zawahał się powiedzieć kilku mocnych, potrzebnych słów.
"Wielki szacunek, Panie Mecenasie! Jaśniej się nie da wytłumaczyć arcybiskupowi Gądeckiemu" – napisała jedna z internautek. "Znowu przeczytałam Pański post na bezdechu. Dziękuję za stanowczy sprzeciw manipulacjom Kościoła katolickiego w Polsce. Niech religia i wiara w końcu samodzielnie zaczną sponsorować i utrzymać swoich pasterzy" – dodała inna użytkowniczka X.
"Mam nadzieję, że kościół straci niezasłużone przywileje, pieniądze podatników i wpływ na stanowienie ustaw" – skomentowała Eliza Michalik.